O naszej wierze ogólnie.

Wronia · Oceniająca

Czyli krótko mówiąc: czy jest to jakaś religia, czy po prostu wartości, wierzenia wymyślone przez was samych, czy jest to dla was ważne, wasze wizje życia po śmierci (a może w nie nie wierzycie?), czy odprawiacie jakieś obrzędy religijne, a może coś ponad program, udzielacie się w jakiś organizacjach itd, itd. Ogólnie o naszym stosunku do wiary, wizjach...

Krwawa · Oceniająca

Wierzę w życie pośmiertne i duchy, ale nie wierzę w Boga - nie w takiego, jakim przedstawia go (Go?) biblia. Moja teoria zakłada istnienie jakiejś siły stwórczej, która wszystko utrzymuje i której jesteśmy częścią. Coś trochę jak moc w Star Wars.
Bo że coś po śmierci istnieje, co do tego wątpliwości nie mam.

Czekoladka · Administrator

Wierzę w Boga, w duchy, a co do życia pośmiernego czasem mam wątpliwości. Już inaczej jest, jeśli chodzi o Kościół. Przez niego odsuwam się od Boga, chociaż wiem, że nie powinnam.
Ogólnie jeśli chodzi o wiarę, kościół i biblie to mogłabym o tym dużo mówić. Wiele przypowieści z biblii mnie denerwują oraz ogólne podejście Boga do ludzi opisane w tej własnie księdze. Ale przez to nie powinnam się odsuwać od Boga, bo Kościół jak i Biblie stworzyli/tworzą ludzie i skąd oni mogą wiedzieć co Bóg chce?

Wronia · Oceniająca

Wierzę w Boga, marzę o reinkarnacji dusz, i nieraz wymyślam teorie, które łączą wiarę chrześcijańską z tą fascynującą wizją. To wszystko to moja rozdarta strona duszy, między marzeniami, zafascynowaniem, a religią, którą wyznaję. Po za tym jednak jestem praktykującą katoliczką. Co do faktu, że Biblię napisali ludzie, co skomentowała Czekoladka - nie mam negatywnego odniesienia. Przede wszystkim jest ona w dużej mierze w większości symboliczna, a przede wszystkim Stary Testament (wcale nie wierzę, że Bóg stwarzał świat w 6 dni, a w 7 odpoczął, bo nawet nasz ksiądz mówił, że to jedynie hymn na chwałę Boga stwórcy). Po za tym sporo faktów biblijnych bodajże zgadzało się z archeologią, jakoś nie czuję żadnych sprzeczności co do jej autentyczności. Za to ciekawią mnie apokryfy, to co w nich jest i dlaczego je odrzucono, że niby te nie są w jakiś sposób natchnione.
Kościół? Nie podchodzę do niego jak do instytucji, lecz po prostu traktuję go jako kościół - miejsce spotkania z Bogiem.

Krwawa, siły stwórczej czyli np.? (Star Wars nie oglądałam).

Diana · Oceniająca

Ja podobnie jak Wronia, jestem praktykującą katoliczką. Można to różnie interpretować. W moim przypadku oznacza to, że co niedzielę chodzę do kościoła, udzielam się na płaszczyźnie religijnej, przychodzę na spotkania młodzieżowe itp. IO oczywiście uczęszczam na lekcje religii, podczas których można dyskutować na wiele ciekawych tematów.
Wierzę w życie po śmierci, duchy itp. A szczególnie wierzę w znaczenie snów. Ostatnie wydarzenia dobitnie pokazały mi, że dzięki porządnej, poprawnej interpretacji można dowiedzieć się, co cie czeka...

Wronia · Oceniająca

Snów?! Dla mnie to absurd. Zawsze śni mi się pustka. A nawet mi się nie śni, bo nic mi się nie śni - a to czego nie ma jest pustką [na jedno wyszło].
A moje jedyne sny jakie pamiętam to taki, że są w nim jakieś kaczuszki z pluszu, a drugi, że moja siostra zamienia się w wampira, trzeci, że moja mama przez okno widzi ducha, jeszcze coś mi się śniło o szkolnym autobusie, ale co to nie wiem. Żadnego sensu w tym nie widzę. Chyba, że niby ta pustka to symbolizuje moje życie ;| ?

W dusze wierzę, w duchy nie.

Diana · Oceniająca

Zależy, jak kto jest wrażliwy na sprawy parapsychologiczne. Ja na przykład wierzę w takie rzeczy, a ostatnio NAPRAWDĘ moje ,,zdolności" bardzo często dają o sobie znać. Z resztą, w mojej rodzinie nie tylko ja miewam prorocze sny, ukryte pod symboliką.
U mnie jednak ujawniają się najczęściej. Ja wierzę i w duszę i w duchy. Dlaczego? Ponieważ sama miałam kontakt ze zmarłym. Możecie sobie pomyśleć, że zmyślam. Wasza sprawa, czy mi uwierzycie, czy nie. Nie mam zamiaru nikogo przekonywać o tym, że moje słowa są prawdziwe.

Czekoladka · Administrator

Żeby nie było ja też jestem praktykującą katoliczką. Chodzę co niedziela do kościoła, na różaniec, roraty itp. gdy mam taką potrzebę.
A co do snów - nie przywiązuję do nich większej wagi, ale czasem zdarza się tak, że mi się sprawdzają.

Krwawa · Oceniająca

Ja tam wierzę, Diana, zbyt wiele doświadczyłam i słyszałam, by podważać istnienie takich rzeczy. A mogę z ciekawości spytać, w jakich okolicznościach miałaś kontakt ze zmarłym?
Co do snów, moja matka ma jakieś rzekomo prorocze, ale jeśli o mnie chodzi, nieszczególnie wierzę w zwiastowanie przezeń przyszłości. Mogą być ewentualnie odbiciem stanu naszego umysłu.

czarna_meva

Jesli chodzi o wiarę to co niedzielę chodzę do kościoła, jednakże nie czuję w sobie jakiegoś ogromnego powołania do religii, jakiegoś ogromnego ducha wiary. Trzeba wypełniać swoje obowiązki nic poza tym. Żadne grupy religijne ani nic takiego nie wchodzą w grę, nie lubię zbiorowego przeżywania wiary. To jest trochę jak taki grupowy schiz.
Jestem katoliczką praktykująca aczkolwiek nie bardzo gorliwą. I nie będę tu gadać jakiś wymówek, że nie podoba mi sie instytucja Kościoła, ze odsuwa mnie od Boga. Po prostu nie poczułam nigdy w sobie tego czegoś. może lenistwo mnie zaślepia..mniejsza o to w każdym razie.
A życie po śmierci myślę wierze że istnieje, tak to moja wiara była by bez sensu, jednakże moim zdaniem każda religia dostanie to w co wierzy- mniej więcej

Wronia · Oceniająca

Rzeczywiście, każdy powinien dostać to w co wierzy. Ale już zaczynają się komplikacje. W sumie to nie do końca 'w porządku' - skoro ktoś np. wierzy, że wszyscy po śmierci są szczęśliwi itd, a drugi wierzy, że czeka ich szczęście albo kara... Mniejsza już o to ale po za tym gdzieś już to mówiłam, ale popatrz: skoro ktoś najpierw wierzy w reinkarnację, a później odradza się katolikiem to co?

czarna_meva

Ta już męczy ten jeden temat " reinkarnowanie się jako katolik"
ja Ci Wroniu powróżę..bez względu na przekonania Bóg da Ci drugie życie- zostaniesz Żydówką, tak dla żartu, bo to chyba jedyna religia jaką się nie interesowałaś.
Trzeba liczyć na to ze Bóg ma poczucie humoru.

Diana · Oceniająca

Co do mojego spotkania zmarłego... Widziałam sąsiada mojej babci, który zmarl tydzień wcześniej. Potem słyszałam, jak ktoś chodzi po zupełnie pustym mieszkaniu (jego dawnym mieszkaniu. Dokładnie nad mieszkaniem babci). A ostatnio wyśniłam i wylew mojej cioci, i jej śmierć.

Krwawa · Oceniająca

Po czymś takim rzeczywiście można dojść do wniosku, że sny pokazują przyszłość.
A wiedziałaś o chorobie cioci, czy stało się to zupełnie niespodziewanie? Mam nadzieję, że moje pytania nie przekraczają granicy zwykłej, ludzkiej ciekawości ;)

Ja ducha nie widziałam, ale po śmierci mojego dziadka działo się mnóstwo dziwacznych rzeczy. Możliwe, że było to spowodowane ogólnym przybiciem i usilnym doszukiwaniem się znaków od umarłego, ale osobiście wydaje mi się to trochę... no, mało prawdopodobne.
Moja matka ma mnóstwo doświadczeń z duchami. Kiedyś wywoływała ze znajomymi. Jak Was to interesuje, mogę poopowiadać.

Diana · Oceniająca

Ja też kiedyś wywoływałam duchy, ale tego już nie robię. Kolega tak zażartował, że od tamtej pory już nigdy więcej do tego nie wracałam. Ja chcę, byś mi o tym opowiedziała! Uwielbiam wysłuchiwać takich rzeczy. Ja też znam inne przypadki w mojej rodzinie, które również widziały istotę pozaziemska (nie UFO, tylko ducha:D).
Naprawdę chcesz wiedzieć? Dobrze, historia trochę długa jest.
Tydzień przed tym zdarzeniem śniłam o martwym psie, który nazywał się Sokrates (jak pies cioci). Potem, (dokładnie 1 listopada), ciocia miała niespodziewanie wylew. Poważny. Ja wiedziałam co sen oznacza, ale go zignorowałam. Dwa tygodnie walczyła o życie w szpitalu. Tydzień leżała w śpiączce. A dwa dni przed jej śmiercią śniłam, że włosy mi przeraźliwie wypadają. To oznacza pogrzeb. I tylko ja nie byłam zaskoczona telefonem o pierwszej w nocy, w którym zapłakany Robert informował moja mamę o śmierci jej rok starszej siostry (mojej mamy, oczywiście).
To były naprawdę ciężkie dwa tygodnie.
A po śmierci (lub w jej dniu),w mojej rodzinie działy się dziwne rzeczy. To dobitnie świadczy, że jakieś zdolności parapsychiczne są u nas dziedziczne.